wtorek, 4 października 2016

Ziemniaki z rydzami z patelni

Wbijam do Was wieczorkiem aby pochwalić się dzisiejszymi zdobyczami : pysznymi rydzykami :D. Nie wiem jak do końca października będzie - generalnie teraz mało u nas grzybów. Jednak dość duży wysyp grzybów mieliśmy w naszym regionie w lipcu - nazbieraliśmy sporo podgrzybków, prawdziwków, maślaków i kurek. Teraz górują rydze i kanie...choć w porównaniu z zeszłym rokiem naprawdę przysłowiowa bida z nędza. Ale co tam - Violka lis na grzyby, zawsze coś do domu przyniesie ;). 

No to macie pyrki z rydzami - ekspres, pycha żarcie ;) :


Składniki:
Około 200 g rydzy (kapelusze),
700 – 800 g ziemniaków,
1 duża cebula,
przyprawa do ziemniaków,
posiekana natka pietruszki,
sól,
pieprz
tłuszcz do smażenia (masło lub olej)

Sposób przygotowania:
Ziemniaki obrać, umyć i pokroić w ćwiartki. Wrzucić do garnka z wodą, osolić i ugotować. Odcedzić.
Grzyby oczyścić, większe kapelusze pokroić, opłukać i osączyć.
Cebulę obrać i pokroić w piórka.Na dużej patelni rozgrzać tłuszcz, wrzucić ziemniaki i doprawić przyprawą do ziemniaków. Podsmażyć, zdjąć z ognia i przykryć pokrywką.  Rozgrzać tłuszcz na drugiej patelni, wrzucić rydze oraz cebulę, doprawić solą i pieprzem. Podsmażyć i przełożyć na patelnię z ziemniakami. Całość wymieszać i podgrzać. Podawać gorące posypane natką pietruszki.



No i tyle na dzisiaj :). Serdecznie pozdrawiam znad patelni - walczę z rydzami, później haft i pierdy decoupage - kiedyś tu dodam, ale nie mam parcia, bo nie o to chodzi, no chyba, że komuś chodzi ;) 
Dziękuję za miłe słowa, spokojnej nocy życzę Wam. 
Buziaki od rudej )*

3 komentarze:

  1. Mniam, smakowicie wygląda. Ja niestety jakos do lasu nie ruszam, no może na kurki to bym się skusiła, choć zdecydowanie i skutecznie odstraszają mnie kleszcze :) taki to już cykor ze mnie hihi :))
    pozdrawiam cieplutko :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję :). U nas też kleszczy zatrzęsienie, w tym roku więcej ich niż grzybów;). Czepiają się (mino spryskania), przynosi się nawet po kilka, a bywa, że i kilkanaście z wypadu do lasu. Ale w naszym rejonie jakieś nieszkodliwe :) Borelioza, babeszjoza, bartonelloza, KZM i inne cudactwa odkleszczowe są u nas naprawdę rzadkością - jak ci się przyczepi to wyciągasz drania i zapominasz. I całe szczęście, bo ja życia nie widzę bez lasu :D

      Usuń
  2. uwielbiam wszelkie grzyby, pyszny przepis :)

    OdpowiedzUsuń