Mięta i czekolada to połączenia smakowe, które kocham! Dopełnieniem są malinki :)Wilgotne, rozpływające się w ustach i obłędnie aromatyczne...
To ciasto należy określić jednym słowem – rozkoszne!
Ciasto Wam zostawiam, a sama uciekam na meczyk :)
Składniki
( tortownica 23 cm):
260 g mąki,
150 g cukru,
3 jajka,
½ szklanki maślanki,
½ szklanki oleju,
2 czubate łyżki kakao,
2 łyżeczki sody oczyszczonej,
10 – 12 kostek gorzkiej czekolady ( 60% kakao),
1,5 łyżeczki kropli miętowych,
1 szklanka malin + kilka do dekoracji (świeżych lub
mrożonych),
polewa czekoladowa
Sposób przygotowania:
Czekoladę posiekać.
Jajka ubić z cukrem na puszystą masę.
Mąkę wymieszać z sodą.
Do ubitych jajek dodawać na przemian,
stopniowo,
maślankę, wymieszaną z sodą mąkę
oraz olej – mieszać na średnich obrotach
miksera.
Stale ubijając do masy dodać przesiane kakao,
krople
miętowe i czekoladę. Na koniec
wrzucić maliny i delikatnie wymieszać.
Ciasto wyłożyć do wysmarowanej tłuszczem i
oprószonej mąką tortownicy, wstawić do
nagrzanego do 180 stopni piekarnika i
piec
około 50 minut (do suchego patyczka).
Wystudzone ciasto polać polewą i udekorować
pozostałymi malinami.
Wow, wygląda imponująco:)
OdpowiedzUsuńDziękuję :)
Usuńa skądże Ty o tej porze masz świeże maliny i tak rozkosznie zielone listki? mniam!
OdpowiedzUsuńNie ma to jak kopie robocze ;)
UsuńRobiłam to cicho ponownie w tym tygodniu, ale na świeże zdjęcia nie było mowy - piekłam o 21szej...i te rozmrożone owoce...:D
Rewelacyjne połączenie, ba, jak dla mnie wręcz idealne! :) I do tego tak pięknie się prezentuje :)
OdpowiedzUsuńTo się częstuj!
UsuńCiasto palce lizać. Aż ślinka cieknie.
OdpowiedzUsuń