Ostatnio każdą wolną chwilę spędzam w lesie. Cieszę się jesienią i zbieraniem grzybów...mogłabym godzinami siedzieć w lesie. Widoki, powietrze, radość z udanego grzybobrania. Niczego więcej mi nie trzeba.
Na blogu pokazały się już krokiety z maślaków, teraz czas na marynowanie tych pysznych a jednocześnie niedocenianych grzybków. Polecam wersję z dodatkiem czosnku. Zapraszam :)
Składniki:
małe maślaczki
Zalewa:
2 szklanki wody,
½ szklanki octu 10 %,
1,5 łyżki cukru,
½ łyżki soli,
Dodatkowo na każdy słoik:
kilka plasterków marchewki,
1 ząbek czosnku,
kulki ziela angielskiego,
liść laurowy,
gorczyca,
Sposób przygotowania:
Maślaki przebrać i oczyścić. Odciąć nóżki, z większych kapeluszy
zdjąć skórkę. Opłukać, wrzucić do garnka z zimną wodą i zagotować. Zredukować
ogień i gotować 15 minut. Ugotowane maślaki przecedzić na sicie.
Do czystych i wyparzonych słoików wrzucić przyprawy, po 1
ząbku czosnku, po kilka plasterków marchewki. Włożyć grzyby i zalać zalewą.
Szczelnie zamknąć i pasteryzować 20 minut.
U nas rosną nawet w bukowym lesie - cudna Szwajcaria Połczyńska...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz